środa, 24 lipca 2013

Tarta z kremem, orzeszkami piniowymi i czekoladą



Kiedy zobaczyłam zdjęcie tej tarty po raz pierwszy wiedziałam od razu ze muszę ja zrobić. Zachwycił mnie przede wszystkim jej piękny kolor; klasyczne kruche ciasto pokryte gorzka czekoladą  z dodatkiem siekanych orzeszków piniowych a na to delikatny, puszysty, żółty crème pâtissière. Zastanawiałam się co też dali do tego kremu aby zrobić go takim apetycznym. Może użyli szafranu lub barwnika spożywczego? Nic takiego. Jest to natomiast zasługa skrobi kukurydzianej i jaj pochodzących od kur hodowanych na wolnym wybiegu. Do wypieków na moim blogu używam wyłącznie takich jaj. Jestem całkowicie przeciwna okrutnym hodowlom klatkowym i uważam ze te biedne kurki powinny sobie swobodnie rajcować na otwartej przestrzeni.  Czasami bierzemy się za pieczenie, gotowanie i nie zwracamy uwagi na jakość jajek a to jest istotne i wierzcie mi ze te od swojskich kur, czy od kur z  wolnego wybiegu nie maja sobie równych. Chciałam też Was uczulić iż tak naprawdę to Nasz wybór jaj w sklepach przyczynia się do rozpowszechniania bądź powstrzymywania hodowli klatkowych. Byc może chcemy wydać mniej pieniędzy, zaoszczędzić i nie pomyślimy nawet o cierpieniach jakie przechodzą tak nienaturalnie traktowane ptaki; one na pewno "zapłacą" za Nasz wybór znacznie drożej! Polecam Wam przyłączyć się do mnie w tej cichej walce o prawa zwierząt i nie kupować więcej ( jeśli do tej pory to robiliście) jaj pochodzących z howu klatkowego. To będzie taka Nasza mała cegiełka, która miejmy nadzieje utworzy wraz z innymi jakiś fundament i obali niesprawiedliwe okrucieństwo.


Tarta z kremem, orzeszkami piniowymi i czekoladą 


Składniki:

Na spód: 
  • 300 g mąki pszennej
  • 120 g masła, zimnego
  • 100 g cukru (lub mniej)
  • 1 jajko
  • otarta skórka z cytryny
  • 1 łyżeczka ekstratu z wanilii
Na crème pâtissière:
  • 1/2 l mleka
  • żółtka 
  • 40 g skrobi kukurydzianej
  • 150 g cukru
  • 1 łyżeczka ekstratu z wanilii
  • kawałeczek skorki z cytryny
Na warstwę z czekoladą i orzeszkami piniowymi:
  • 150 g gorzkiej czekolady
  • 30 g orzeszków piniowych + dodatkowo 20 g  do udekorowania tarty
  • cukier puder do dekoracji

Procedura:

Zróbcie spótarty zagniatając razem wszystkie składniki a potem rozwałkujcie powstałe ciasto i wyścielcie nim okrągłą formę do tart o średnicy 26 cm. Pieczcie spód przez ok. 20 min. w 190°C.
Przygotujcie następnie crème pâtissière podgrzewając w rondelku mleko wraz z całym kawałkiem skórki cytryny i ekstratem waniliowym, które nadadzą mleku aromatu.
W międzyczasie ubijcie żółtka z cukrem i skrobia kukurydziana. Gdy mleko będzie mocno cieple lecz nie gotujące się, zdejmijcie naczynie z ognia i wlejcie do niego wolnym strumieniem masę żółtkową, mieszając przy tym energicznie aby nie powstały grudki. Postawcie znów rondelek na palniku, obniżcie znacznie płomień i pozwólcie by krem zgęstniał, nie przerywając mieszania. Gotowy krem przełóżcie do miski i odstawcie go do całkowitego ostudzenia. (Co jakiś czas należy go zamieszać aby nie uformował się kożuszek). Roztopcie czekoladę w kąpieli wodnej lub mikrofalówce i nożem posiekajcie grubo 30 g orzeszków piniowych. Połączcie czekoladę z siekanymi orzeszkami i rozprowadźcie powstałą masę po wypieczonym spodzie tarty; następnie nałóżcie na to ostudzony crème pâtissière. Udekorujcie tartę dodatkowymi 
20 g orzeszków piniowych i wstawcie ją do lodówki na parę godzin. Przed samym podaniem wyjmijcie tartę z lodówki i posypcie ją cukrem pudrem. 

Źródło:  http://www.cookaround.com/video-ricette/dolci/crostata-con-crema-pinoli-e-cioccolato





2 komentarze:

  1. Jesli mam cos zamiar upiec, zawsze zagladam na twojego bloga, zawsze mi wychodzi! Pychota:) romi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi milo to czytać :) Miejmy nadzieje ze zawsze tak będzie a jeśliby nawet nie, to przecież każdemu kiedyś zakalce tez wyjdą heheh Oby było ich jak najmniej :))) Pozdrawiam

      Usuń

Komentarze to najczytelniejszy i najmilszy ślad Waszej obecności. Są o wiele lepsze od wszystkich tych matematycznych wskaźników wizyt i wyświetleń :) Dzięki nim widzę kto rzeczywiście jest zainteresowany moim blogiem :) Nie wstydźcie się komentować! Każde słowo, nawet to krytyczne, chętnie przeczytam :) Miło mi będzie jeśli polubicie też moją stronę na facebook'u :)))
Jeśli nie jesteście posiadaczami żadnego bloga a chcecie coś napisać to wybierzcie najpierw z menu rozwijalnego pozycję "Anonimowy", a podpiszcie się (imię lub nickname) w treści Waszego komentarza.

Z GÓRY DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE I POLUBIENIA :)