wtorek, 21 października 2014

Babeczki sowy


Sowa to dość tajemniczy nocny ptak, który zawsze wzbudza ciekawość. Wystarczy wspomnieć chociażby fakt, iż sowy mimo nieruchomych i wąsko osadzonych oczu, radzą sobie doskonale z rozglądaniem się wokół siebie, dzięki możliwości obracania głowy nawet o 270 stopni! (prawie 135 stopni z każdej strony). Raz miałam okazje to zweryfikować na żywo i byłam wręcz oszołomiona. To naprawdę sprawia wrażenie! 
Tradycyjnie sowy uosabia się często z mądrością, wiedzą i środowiskiem uniwersyteckim (atrybut Ateny - greckiej bogini mądrości), ale także jak w niektórych krajach kojarzą się one w niektórych wyjątkowych okolicznościach z pechem (np. we Włoszech przy okazjach meczów piłkarskich kibice obawiają się tzw."guffaty" - to taki przesąd związany z zapeszeniem, typu stwierdzenie dobrego wyniku jeszcze przed zakończeniem rozgrywek, co jak wierzy się, powoduje odwrotny, negatywny skutek - "gufo" to właśnie po włosku "sowa"). Ok. Jakby nie było dla mnie sowy są bardzo sympatyczne i kiedy tylko natknęłam się w Internecie i książkach na babeczki w formie sów nie mogłam przejść obok nich obojętnie i zabrałam się do roboty, choć wielką fanką babeczek nigdy nie byłam ;) No cóż jak to mawiają kobieta zmienną jest! :P

 Babeczki sowy

Składniki:

  • 60 g masła
  • 60 g di cukru
  • 1 duże jajko
  • 80 g di mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia 
  • 10 g gorzkiego kakao
  • 70 ml mleka
  • kilka kropel aromatu waniliowego
  • szczypta soli
  • 50 g gorzkiej czekolady 70%
  • kakaowe markizy industrialne przekładane białym kremem (np. Oreo lub Ringo Black) - ile trzeba
  • żółte i brązowe drażetki (np. Smarties lub  M&M's) - ile trzeba


Procedura:

Masło i cukier utrzeć na puszysto. Dodać jajko a potem kolejno przesianą mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i kakao, mleko, wanilię, sól i wymieszać wszystkie składniki. Rozprowadzić ciasto w formie muffinkowej, wyłożonej uprzednio papilotkami (powinno wyjść ok. 8 babeczek) i wypełniając każdą papilotkę do połowy jej wysokości.
Piec w temperaturze 180°C przez 10 - 15 minut. Wyjąć z piekarnika i ostudzić, a potem jeśli to konieczne, ściąć wypukłą górę babeczek tak aby były płaskie i by można było na nich umieścić dekorację. Tymczasem stopić czekoladę w kąpieli wodnej lub w mikrofalówce ustawionej na średniej mocy.
Przygotować dekorację: markizy podzielić na pół tak, aby jedna część była z kremem, a druga bez. Części bez kremu przekroić ostrożnie nożem na pół. Posmarować jedną babeczkę roztopioną czekoladą i przykleić do niej obok siebie 2 ciasteczka z kremem, tworząc w ten sposób oczy; potem u góry przymocować 1 przepołowione ciasteczko bez kremu na kształt brwi. Na końcu przykleić do ciasteczek z kremem brązowe drażetki jako źrenice i jedną żółtą gdzieś u dołu, pomiędzy ciasteczkami z kremem, co będzie robiło za dziób. W ten sposób postępować z wszystkimi babeczkami . Przed podaniem poczekać aż czekolada dobrze stwardnieje co ustabilizuje dekoracje. Dla szybszego efektu można w tym celu umieścić babeczki w lodówce.

Źródło: Przepis na babeczki - lekko zmieniony - pochodzi z książeczki "Dolcetto o scherzetto" znalezionej we włoskim supermarkecie Esselunga natomiast sama inspiracja do upieczenia (a raczej do dekoracji) tych babeczek zbudziła się we mnie dzięki 2 linkom:
http://www.mojewypieki.com/post/babeczki-sowy
http://www.domowe-wypieki.pl/przepisy-muffinki-i-babeczki/604-przepis-na-babeczki-sowy


4 komentarze:

Komentarze to najczytelniejszy i najmilszy ślad Waszej obecności. Są o wiele lepsze od wszystkich tych matematycznych wskaźników wizyt i wyświetleń :) Dzięki nim widzę kto rzeczywiście jest zainteresowany moim blogiem :) Nie wstydźcie się komentować! Każde słowo, nawet to krytyczne, chętnie przeczytam :) Miło mi będzie jeśli polubicie też moją stronę na facebook'u :)))
Jeśli nie jesteście posiadaczami żadnego bloga a chcecie coś napisać to wybierzcie najpierw z menu rozwijalnego pozycję "Anonimowy", a podpiszcie się (imię lub nickname) w treści Waszego komentarza.

Z GÓRY DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE I POLUBIENIA :)