środa, 25 czerwca 2014

Migdałowe pocałunki damy z czekoladą (Baci di dama alle mandorle con cioccolato)


Pocałunki damy... bardzo intrygująca i romantyczna nazwa ciasteczek, prawda? No cóż, Włosi są dobrzy w wymyślaniu ciekawych nazw do wypieków (pamiętacie choćby "chleb umarłych", który serwowałam Wam na Wszystkich Świętych? Dla przypomnienia link tutaj ). Co do owych "całuśnych" ciasteczek to wywodzą się one z miasta Tortona w regionie Piemontu i według oryginalnej receptury do ich przygotowania używano przede wszystkim orzechów laskowych; dziś jednak istnieje wiele wariantów i wiele przepisów - ja przybliżam Wam wersje z migdałami, którą to wygrzebałam z mojego cennego, prywatnego "włoskiego archiwum przepisów" ;) Skąd więc ta nazwa "pocałunki damy"? Ano ciasteczka mają jakby przypominać wyglądem i konsystencją kobiece usta, lekko i nieśmiało uchylone do pocałunku - takie właśnie delikatne, słodkie, subtelne i eleganckie pocałunki "z klasą", jak te od prawdziwej, dystyngowanej damy (przynajmniej tak to sobie wyobrażają Włosi ;) i niech im będzie, choć ja jakoś owego podobieństwa nie mogę się tak bardzo dopatrzyć. A Wy?


p.s. to już ostatni post czerwcowy i ostatni na jakiś czas... - blog stanie w miejscu na cale 2 miesiące bo wybieram się na wakacje, planowane już od dawna i nie uda mi się raczej nic nowego "wrzucić". Nie rozpaczajcie jednak bo nie opuszczam Was na zawsze! (przynajmniej tak myślę he he) Jak wszystko pójdzie według zamierzeń powrócę do pisania we wrześniu lub październiku - jednak ze znacznie mniejszą częstotliwością! Ostatnio zdałam sobie sprawę, że blog, który początkowo z założenia miał być moim "przyjemnym hobby" w wolnych chwilach stał się prawie "ciężkim obowiązkiem" i "zjada" mi za dużo czasu, spychając w cień inne ważne dla mnie aspekty życia prywatnego, stąd posty będą się pojawiać znacznie rzadziej (nie chce podawać precyzyjnie co ile czasu, bo to znów byłoby jakieś ograniczenie i stawianie sobie niepotrzebnie "poprzeczek"). Mam nadzieje ze mnie zrozumiecie i mimo wszystko dalej zechcecie mnie wiernie śledzić :) Tymczasem żegnam się z Wami wysyłając "całuski" (te prawdzie, lub wirtualne jak kto woli ;) i te od włoskich ciastek - choć za prawdziwą damę się nie uważam he he :P Do następnego razu!


 Migdałowe pocałunki damy z czekoladą (wł. "baci di dama alle mandorle con cioccolato") 

Składniki:

  • 130 g mąki
  • 120 g cukru
  • 100 g masła
  • 150 g migdałów (użyłam gotowej mąki migdałowej)
  • 50 g gorzkiej czekolady do przełożenia

Procedura:


Pokroić masło na kawałki i pozostawić je w temp. pokojowej do zmięknienia. Poszatkować drobno migdały (jeśli nie używacie jak ja gotowej mąki migdałowej). W obszernej misce połączyć razem zmielone migdały z przesianą mąką, cukrem i miękkim masłem i wyrabiać starannie ciasto, tak aby wszystkie składniki rozprowadziły się równomiernie. Formować z surowego ciasta kulki wielkości 2-3 cm i przyklepać je lekko po spodniej części, tej która będzie dotykać blachy (nie przyklepujemy ich z wierzchu!). Tak przygotowane kulki układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piec w nagrzanym piekarniku w temp. 160°C. Wyjąć i pozostawić do całkowitego ostudzenia bez przenoszenia ich na kratkę (ciasteczka po upieczeniu będą bardzo łamliwe i lepiej ich zbytnio nie dotykać; po ostudzeniu staną się twardawe i chrupkie). W międzyczasie połamać czekoladę na kawałki i roztopić ją w kąpieli wodnej lub mikrofalówce ustawionej na średnią moc. Odstawić ją kolejno na bok na kilka chwil; do czasu, aż stanie się na tyle gęsta, że da się nią przekładać ciasteczka (w dalszym ciągu musi być jednak w stanie płynnym!). Gdy czekolada jest gotowa posmarować nią spodnią stronę jednego ciasteczka i przyłożyć do niego drugie, zlepiając je razem. Odkładać na blaszkę i pozostawić do całkowitego zastygnięcia czekolady.


Źródło Karty z przepisami  do wypieków ciasteczek i innych małych słodyczy włoskiego wydawnictwa Giunti. Niestety nie zachowałam od nich puszeczki, na której były podane szczegóły i autorzy, więc nie mogę nic więcej zdradzić.



2 komentarze:

  1. Urocze są :)
    Prowadzenie bloga ma sprawiać przyjemność, jeśli czujesz, że musisz odetchnąć, to zrób sobie przerwę albo właśnie pisz mniej :) Ważne, żeby Tobie sprawiało to radość :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jadłam wersję czekoladową, ale na migdałowe też bym się chętnie skusiła ;)
    ---
    http://takeittasty.blogspot.com
    http://facebook.com/takeittasty

    OdpowiedzUsuń

Komentarze to najczytelniejszy i najmilszy ślad Waszej obecności. Są o wiele lepsze od wszystkich tych matematycznych wskaźników wizyt i wyświetleń :) Dzięki nim widzę kto rzeczywiście jest zainteresowany moim blogiem :) Nie wstydźcie się komentować! Każde słowo, nawet to krytyczne, chętnie przeczytam :) Miło mi będzie jeśli polubicie też moją stronę na facebook'u :)))
Jeśli nie jesteście posiadaczami żadnego bloga a chcecie coś napisać to wybierzcie najpierw z menu rozwijalnego pozycję "Anonimowy", a podpiszcie się (imię lub nickname) w treści Waszego komentarza.

Z GÓRY DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE KOMENTARZE I POLUBIENIA :)